Format 12,5×19,5 cm, stron 74, miękka okładka.
Debiut poetycki Jana Kapeli.
Okładkę zaprojektowała Anna Maria Karczmarska.
***
Tekst Igora Stokfiszewskiego na tylnej okładce: Przerażająco dojrzały a zarazem frywolny debiut Jasia Kapeli zapowiada podniesienie poprzeczki dla młodych poetów polskich o co najmniej świetlny rok. Nie pamiętam książki, po której byłbym pewien, że mamy do czynienia z zupełnie nową jakością w poezji. Jeśli co jakiś czas przyjść musi moment przesilenia, wyczerpywania się zastanych dykcji i oczekiwania na przełom, to z całą pewnością moment ten następuje właśnie teraz. Kapeli udaje się to, co nie udawało się żadnemu z autorów penetrujących rejony konfesji — uwolnienie się od taniego barbarzyństwa, nachalnego powtarzania tych samych banalnych gestów, przemierzania utartych szlaków personalizmu, nanoszonych w tym zimnym kraju przez prawie dwadzieścia lat na karty brulionów i postbrulionów. Po prostu zajebiście świeża, nowoczesna i kurewsko dobra poezja.