Format 14×21,5 cm, stron 305, okładka miękka.
Stan bardzo dobry.
W książce „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy” Józef Mackiewicz opisuje dzieje pontyfikatu papieża Pawła VI i jego ustępliwej polityki wobec państw komunistycznych. Przedstawia też swoje refleksje na temat stosunków państwo-Kościół w PRL.
***
Spis treści:
Część I. Abyssus abyssum invocat:
- Giovanni Battista Montini
- Trwożne oznaki
- Zarzut niesłuszny
- Początek pontyfikatu Pawła VI
- Korona św. Stefana
- I i II sobory watykańskie
- Ku nowej religii
- „Historyczny i modelowy” pakt z komunistami
- Pojednanie kościołów w cieniu czerwonej gwiazdy
- Granice nieprawdy
- Faryzeusze wszystkich krajów łączcie się
- Wielka ewolucja
- Nowe sumienie świata
- Progressio populorum
- Co to jest Wietnam?
- Jak doszło do tajnego porozumienia: Watykan – Hanoi?
- Jak się popiera komunistów – „nie mieszając się do polityki”…
- W cieniu Mao Tse-Tunga
- Więzień Watykanu.
- Czerwona łuna nad Ameryką Łacińską
- „Iglesia Montiniana”
- Te deum laudamus!
- Półprawdy arcybiskupa Helder Camara
Część II. Zbiory z pola doświadczalnego:
- Zniewolenie człowieka
- Znak – „pola doświadczalnego”
- Cena „ratowania katolicyzmu”
- Na drodze między Rzymem i Moskwą
- In foro conscientiae…
***
List J. M. Bocheńskiego do Józefa Mackiewicza na temat książki „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy”:
Wielce Szanowny Panie,
Przed paru dniami otrzymałem i już niemal w całości przeczytałem „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy”. Spieszę podziękować za pamięć, dedykację, i gratulować. Być może zainteresują Pana moje pierwsze wrażenia z lektury, pozwalam sobie więc je krótko zreferować.
Otóż, aby zacząć od negatywnych, wydaje mi się, że ocena osobowości i postawy Pawła VI jest błędna. Jakakolwiek by była jego polityka kościelna, myślę, że niepodobna podejrzewać go o sympatie dla „postępowców”, w sensie tendencji do zeświecczenia Kościoła. Przeciwnie: mamy bardzo niewielu czołowych duchownych, którzy równie jasno i stanowczo jak on przeciwstawiają się tym tendencjom. Jeślibym miał jaki zarzut pod adresem jego postawy sformułować, powiedziałbym, że jest ona przesadnie nadprzyrodzona, za mało polityczna, za bardzo ufna w moc dobroci itd. Nawiasem mówiąc, znam go osobiście i moja analiza jego charakteru byłaby bardzo różna od sugerowanej w Pańskiej książce.
Z tymi i paroma drobniejszymi zastrzeżeniami uważam opracowanie i wydanie tej książki za ważne i pomyślne wydarzenie. Jest Pan jednym z niewielu, nawet wśród Polaków, którzy nie poddają się „sprzysiężeniu milczenia” w tych sprawach. Co więcej, zabiera Pan głos w dziedzinie szczególnie zaniedbanej i trudnej, a mianowicie kościelnej. Rzecz Pańska oparta jest na wielkiej, na ogół solidnej dokumentacji — jest oczywiście wynikiem długiej pracy badawczej i zawiera masę nieraz trudno dostępnych informacji. Książka jest doskonale napisana. Daje, w bardzo przyjemnej formie, jedyną znaną mi panoramę zjawisk w tej dziedzinie.
Przypisuję jej dwojakie znaczenie. Najpierw i przede wszystkim ta książka jest jednym z bardzo rzadkich dobrze sformułowanych protestów przeciw zdradzie systematycznie popełnianej przez naszych własnych ludzi w wolnym świecie — zdradzie na nieszczęśliwych braciach. Każdy kto czuje się solidarny z prześladowanymi, a w szczególności każdy Polak powinien być Panu za to wdzięczny. Następnie książka posiada, moim zdaniem, znaczną wartość informacyjno-dokumentarną. Może pomóc jednym w otwarciu oczu na rzeczywistość — innym posłuży jako znakomity „podręcznik” do dyskusji. Chciałbym Panu także całkiem osobiście za to podziękować.
Jak Pan więc widzi, moje gratulacje nie są zdawkowe. Chodzi, jestem przekonany, o bardzo ważną publikację — czego dowodem jest, że pozwoliłem sobie powyżej napisać do niej krótki komentarz prywatny, czego prawie nigdy nie czynię. Łączę wyrazy wysokiego szacunku
J. M. Bocheński, O. P.